Suszenie prania zimą może okazać się udręką; po poznaniu kilku trików może zmienić się jednak w przyjemność. Zima to świetny okres na pranie: przede wszystkim dlatego, że – wbrew pozorom – pranie schnie na mrozie! Jak poradzić sobie z praniem w zimowej aurze?
Pranie schnie na mrozie
Wbrew pozorom, pranie z powodzeniem schnie na mrozie. Zawdzięczamy to procesowi sublimacji, który sprawia, że woda ze świeżo upranych ubrań zamienia się w gaz, który następnie odparowuje. Możemy wykorzystać tą wiedzę i na cały okres zimowy przenieść suszarkę na balkon, dzięki czemu zaoszczędzimy cenną przestrzeń w mieszkaniu. Świetną, niezwykle pojemną suszarką idealną na balkon jest suszarka ogrodowa Leifheit.
Kiedy zdejmiemy pranie, powinniśmy pozwolić mu odtajać. To świetny moment na wyprasowanie ubrań – nasze ubrania nabiorą normalnej temperatury, a my – będziemy mogli włożyć je od razu do szafy.
Sposób z zamrażarką
Ten sposób wiąże się bezpośrednio z poprzednim. Działa bowiem na tej samej zasadzie. Jeśli włożymy pranie do torby przepuszczającej wilgoć, a następnie umieścimy je w domowej zamrażarce, wyschnie niezwykle szybko. Wysuszone poprzez mrożenie ubrania wystarczy wyprasować i schować do szafy lub komody!
Kaloryfer – przyjaciel schnących ubrań
Jeśli suszymy ubrania w domu, warto umiejscowić je blisko źródeł ciepła takich, jak kaloryfery. Nie powinniśmy jednak suszyć ubrań bezpośrednio na kaloryferze – wyschną „za szybko”, przez co materiał stanie się dość sztywny i nieprzyjemny w dotyku. Wysuszoną w ten sposób odzież trudno również wyprasować. Najlepszym rozwiązaniem jest więc rozstawienie suszarki z praniem nieopodal źródła ciepła – ale nie za blisko!
Przy suszeniu niewielkich części garderoby, takich jak skarpetki, rękawiczki czy bielizna, można posiłkować się suszarką. Ciepły nawiew skierowany w stronę odzieży szybko ją wysuszy. Warto zdecydować się jednak na średni nawiew. Musimy również kontrolować ciągle proces suszenia – oddalanie się od włączonej suszarki jest niebezpieczne.