Chrzest święty, jako jeden z sakramentów, to bardzo ważny moment w życiu każdego dziecka i jego rodziców. Zwykle z tej okazji msza w kościele jest związana z późniejszym przyjęciem zorganizowanym w domu lub w wynajętym lokalu. Gdy zostajemy zaproszeni na taką uroczystość, z pewnością czujemy się mile wyróżnieni, jednak nie zmienia to faktu, że u większości z nas pojawia się dylemat dotyczący tego, ile daje się na chrzciny pieniędzy.
Ta forma prezentu bywa bowiem najczęściej wybierana przez gości. Oczywiście można decydować się na ofiarowanie jakiegoś rzeczowego podarunku – tu jednak często jest kłopot, ponieważ nie wiemy, co może przydać się takiemu maluchowi. Wybieramy zatem klasyczną kopertę, do której wkładamy określoną sumę. Często mamy jednak wątpliwość, jaka powinna być to kwota.
Trudno jednoznacznie powiedzieć, ile daje się na chrzciny
Duże znaczenie ma na pewno stopień zażyłości czy pokrewieństwa z dzieckiem. Z pewnością inną kwotę dają chrzestni, dziadkowie czy najbliższe wujostwo, a nieco mniej dalsi krewni czy znajomi. Nie jest to jednak na pewno żadną regułą, ponieważ wiele zależy oczywiście od możliwości finansowych. Jeśli przyjęcie odbywa się w lokalu, większość gości stosuje zasadę podobną, jak w przypadku wesel, tzn. wkładają do koperty przynajmniej tyle, żeby rodzicom dziecka zwrócił się koszt tzw. „talerzyka”. Wiele dyskusji na ten temat odbywa się często na rozmaitych forach internetowych.
Użytkownicy wymieniają tam swoje opinie i spostrzeżenia odnośnie tego, ile daje się na chrzciny w dzisiejszych czasach. Z zamieszczanych tam wpisów wynika, że średnio są to kwoty rzędu 300-400 złotych, jednak są też tacy, którzy dają 50 czy 100 złotych lub – dla odmiany – nawet 1000-1500 złotych. Tak naprawdę co człowiek, to inne zdanie w tej kwestii.
Nie ma tu żadnej zasady mówiącej o tym, jaką sumę wypada włożyć w kopertę. To, ile daje się na chrzciny zależy od naprawdę wielu czynników. Na pewno nie można dać się zwariować. Najlepiej więc zastanowić się, ile chcemy i możemy przeznaczyć na ten cel i właśnie taką kwotę podarować dziecku. Trzeba przy tym pamiętać, że przesadnie duża suma może spowodować pewną niezręczność i zakłopotanie u obdarowanych osób (a w tym przypadku raczej rodziców dziecka).
Bez względu na to, na jaką sumę się zdecydujemy, warto zakupić elegancką kartkę i wpisać na niej życzenia dla malucha. Zazwyczaj rodzice chrzczonego dziecka zachowują je na kolejne lata, aby ich potomek miał miłą pamiątkę z dnia przystąpienia do sakramentu. Wielu gości nie daje samej koperty, ale kupuje również niewielki upominek. Często jest to książka z bajkami, Biblia obrazkowa, książeczka z modlitwami, różaniec, zabawka edukacyjna, maskotka, płyta z muzyką, ubranka, a niekiedy – zwłaszcza, gdy dziecko jest nieco starsze – również coś słodkiego. Drobiazg tego typu to z pewnością miłe uzupełnienie koperty z pieniędzmi.
Mimo że w naszym kraju zdecydowanie najczęściej daje się pieniądze na chrzciny, to jednak zdarza się, że niektóre z zaproszonych osób rezygnują z tego na rzecz prezentu. Zazwyczaj jest to złoty łańcuszek, medalik czy święty obrazek ze srebra, choć na tego typu dewocjonalia decydują się najczęściej rodzice chrzestni. Wszyscy pozostali mają tu pełną dowolność. Wiele osób kupuje więc droższą zabawkę lub jakiś sprzęt praktyczny, z którego maluszek będzie korzystał na co dzień.
Dobrym rozwiązaniem jest na pewno podpytanie rodziców, czego dziecko nie ma z rzeczy, które by mu się przydały. Często, jako goście, nie wiemy bowiem, co maluch posiada, a czego nie. Rodzice mogą więc podsunąć pomysł związany z zakupem odpowiedniej rzeczy. Przykładem takiego prezentu może być np. dobra jakościowo mata edukacyjna, zestaw bajek, krzesełko, jeździk, droższa zabawka interaktywna. Zdarza się również, że dziecko dostaje w prezencie sesję fotograficzną lub łyżeczkę czy – w przypadku dziewczynek – bransoletkę z wygrawerowanymi inicjałami lub imieniem. Spersonalizowany podarunek z pewnością będzie przyjemną pamiątką.
Jeśli chodzi o upominki z okazji sakramentu, naprawdę nie na żadnej określonej ani narzuconej z góry zasady. Bardzo istotne, aby nie patrzeć na to, ile daje się na chrzciny, ale podarować w prezencie tyle, na ile nas stać. Zapożyczanie się czy udowadnianie innym, że jesteśmy bogatsi niż w rzeczywistości, jest kompletnie bezsensowne. Trzeba pamiętać, że nie bierzemy udziału w zawodach ani wyścigach, kto da więcej, ale wręczamy upominek z okazji sakramentu i to właśnie fakt przystąpienia do niego powinien być tu najważniejszy.